Saturday, November 25, 2006

Słowniki w komputerze i w sieci; Dictionaries in computers and on the web

Słowniki w komputerze i w sieci
Dictionaries in computers and on the web

Uwikłani w sieć
Czy chcemy czy nie życie powoli przenosi się do sieci internetowej. Dotyczy to prawie każdej dziedziny i nie ominie języków obcych, nauczania tych języków no i przede wszystkim słowników. Nic nie zmusi nas do tego by jako uczniowie, nauczyciele czy tłumacze wertować mozolnie książkowe wydania tradycyjnych słowników.

„Życie” czyli zmiany zachodzące w językach dotyczące wprowadzania nowego słownictwa, innego użycia haseł złożonych, nowe zwroty i idiomy itd. zawsze wyprzedzały wznowienia słowników o kilka lat.
Z chwilą nastania ery komputerów i stosowania ich zamiast maszyn do pisania było oczywistym, że słowniki muszą znaleźć się w komputerze i być dostępne równocześnie z edytorami tekstów. Większość wydawnictw i firm, które zabrały się do tworzenia słowników elektronicznych robiła to na zasadzie kopiowania treści wydawnictw książkowych czyli z góry skazywała się na niepowodzenie bo nie wykorzystywano w pełni możliwości komputerów do wyszukiwania haseł złożonych, pisanych łącznie, rozłącznie lub z łącznikiem.
Za przykład niech posłuży hasło: „hamulec ręczny”, którego pisownia może być następująca: handbrake, hand brake i hand-brake.
Nie zrobiono nic w kierunku zapisywania fraz, które można później z łatwością odnaleźć dzięki możliwościom przeszukiwania baz danych.
Przykłady: na czczo, w związku z, w nawiązaniu do, przy czym, z drugiej strony, przede wszystkim


PolEnglish
Oprócz słowników tworzonych przez ludzi, dla których angielski jest językiem ojczystym, istnieje potrzeba tworzenia słowników dwujęzycznych przez osoby posługujące się innymi językami.

Językiem wyjściowym do tworzenia słowników dwujęzycznych powinny być języki narodowe tzn. dla Polaków musi to być język polski. Nawet posiadając doskonałą znajomość języka angielskiego ale będąc urodzonym i wychowanym w Polsce będziemy mieli tendencję do stosowania polskich zwrotów, polskich idiomów i składni języka polskiego.
A zatem tworząc słowniki dwujęzyczne sami musimy przetłumaczyć wiele terminów czy wyrażeń typowych dla języka polskiego. Trudno spodziewać się aby angielskie słowniki podały znaczenie takich słów jak „poprawiny”, „szewski poniedziałek”, „czeski film”, „bigos”, „schabowy” i tysiące innych.

Niestety nikomu nie chciało się robić słownika na bazie języka polskiego (bo przecież uczymy się języka angielskiego i to niby on jest ważniejszy od polskiego). Nic bardziej mylnego.
Pracując jako tłumacz musiałem sam tworzyć angielskie odpowiedniki polskich słów, zwrotów, wyrażeń czy idiomów.
Nie unikniemy tworzenia dwujęzycznych baz danych, w których językiem wyjściowym będzie język polski.
Teraz jest to możliwe i łatwe.

Aktualność i dostępność słowników dwujęzycznych

W obecnej sytuacji nie ma żadnych problemów z aktualizacją haseł słowników znajdujących się w sieci. Poprawa haseł znajdujących się w bazie czy dodawanie nowych haseł to kwestia kilku minut potrzebnych na wpisanie poprawek czy nowych haseł do programu obsługującego słownik.
Ma to szczególnie istotne znaczenie w dobie integracji z UE i zwiększonego zapotrzebowania na tłumaczenia i w dobie powszechnej migracji za pracą za granicę.

Stosowanie jednolitej terminologii ma olbrzymie znaczenie do prawidłowego zrozumienia i interpretacji przepisów unijnych i możliwości wykorzystania funduszy unijnych.

Dla osób podejmujących pracę za granicą bardzo korzystnym jest stały dostęp do dwujęzycznych słowników umieszczonych w sieci w przypadku konieczności znalezienia potrzebnych słów czy wyrażeń. Mogą to obecnie zrobić z dowolnego miejsca na świecie (np. z kafejki internetowej) i o dowolnej porze dnia i nocy. Skorzystają też hotelarze czy policjanci, którzy mieli do tej pory utrudniony kontakt językowy z Polakami, którzy nie znali miejscowego języka. Obecnie mogą próbować porozumieć się za pomocą programu „LexiTools”.

Słowniki jednojęzyczne

W Polsce dostępnych jest obecnie kilkanaście słowników anglojęzycznych na CD-ROMach. Zrobione są bardzo dobrze, z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć techniki komputerowej. Niestety wstęp czy przedmowa, instrukcja stosowania (How to use the dictionary) i inne opisy są w języku angielskim.
Uważam, że te słowniki należałoby traktować jak każdy inny produkt sprzedawany na rynku polskim do którego musi być dostępna instrukcja w języku polskim. Teksty przedmów i opisów zastosowania słowników są zbyt trudne dla osób, które dopiero uczą się języka i dlatego powinny być dostępne w języku polskim. Słowniki nie posiadające polskiego tłumaczenia nie powinny być dopuszczone do obrotu.

Inną sprawą jest możliwość równoczesnego stosowania słowników jednojęzycznych wydanych na CD-ROMach ze słownikami dwujęzycznymi w komputerze.
Obecnie możliwe jest otwarcie słownika jednojęzycznego i zrzucenie go na dolny pasek narzędzi i otwarcie słownika dwujęzycznego (np. LexiTools) i zrzucenia go również na dolny pasek narzędzi. Wtedy pisząc tekst np. w Wordzie możemy najpierw korzystać ze słownika jednojęzycznego a w przypadku niezrozumienia hasła głównego lub jakiegoś słowa w opisie hasła można wywołać na ekran drugie okno, w którym pojawi się słownik dwujęzyczny. Wtedy możemy znaleźć tłumaczenie niezrozumiałego hasła.

Opisy haseł w większości słowników jednojęzycznych wykonano posługując się niewielką ilością haseł podstawowych (od 2000 do 3000 słów) a zatem należy zadbać aby słowniki dwujęzyczne obejmowały to podstawowe słownictwo angielskie (użyte w opisach haseł) i ich polskie odpowiedniki.

LexiTools – słownik tłumaczący i program wspomagający tłumaczenie
Od samego początku, od pierwszego wpisanego hasła do specjalnego programu komputerowego pozwalającego na automatyzację prac przy tworzeniu słownika polsko-angielskiego, założenie było takie, że słownik ma pozwalać na tłumaczenie maszynowe. Oznaczało to, że każde hasło musi być wpisywane do odrębnego wiersza i że okienko na hasło musi być długie tak aby pomieścić bardzo długie hasła (do 70 znaków).
Dobór haseł i główna tematyka przyszły same z siebie. Dla mnie oczywistym wyborem była turystyka i życie codzienne.
Zawsze lubiłem podróżować, pracowałem wiele lat jako pilot wycieczek zagranicznych i mogłem uznać, że mając takie doświadczenie mogę się podjąć tego zadania gdyż wiem z jakimi problemami można się spotkać w ich trakcie.
Hasła wybierałem z różnych źródeł takich jak:
- publikacje biur podróży
- rozmówki turystyczne
- podręczniki do nauki angielskiego
- programy telewizyjne
- prasa codzienna i czasopisma
- z życia codziennego

Hasła wybierałem pod kątem ich przydatności w życiu i częstotliwości ich występowania oraz ułatwienia pracy przyszłym tłumaczom, którzy będą mogli wybrać gotowe, przetłumaczone zwroty.

Wynik tych prac jest dostępny w internecie. Hasła nie były przez nikogo weryfikowane więc mogą zawierać różne nieścisłości. Dlatego postanowiliśmy zbierać opinie użytkowników i na bieżąco korygować wykryte błędy.
Obecnie prowadzimy jeszcze różne prace mające podwyższyć jakość programu ale od początku sierpnia powinniśmy być w stanie przedstawić ostateczną wersję programu.
Na tym etapie najważniejsza jest właściwa funkcjonalność programu.
Prace prowadzimy bez żadnych grantów czy funduszy i do tej pory prace te finansowaliśmy sami. Liczymy na to, że trafiliśmy na właściwy moment (wejście Polski do UE) i że program nasz zostanie doceniony i wykorzystany przez różne instytucje.
LexiTools dostępny jest bezpłatnie w internecie na stronicach: www.lexitools.org

No comments: